VI Edycja Festiwalu Podróżniczego „Włóczykijki” za nami

Po niemalże dwóch latach oczekiwań udało się na przeprowadzić kolejną, jakże oczekiwaną VI Edycję Festiwalu Podróżniczego „Włóczykijki”. Ta edycja była różna od wszystkich poprzednich z kilku powodów. Po pierwsze odbyła się w nowym miejscu, czyli na sali widowiskowej Barlineckiego Ośrodka Kultury. Po drugie główny dzień festiwalowy przypadał tym razem w piątek a nie w niedzielę, jak to drzewiej bywało. Zmiany te wzbudzały w organizatorkach sporo obaw. Czy piątek to dobry dzień i czy w związku z tym publiczność dopisze? Czy będzie wygodnie i komfortowo, zarówno publiczności jak i prelegentom? Czy intymna atmosfera królująca w Europejskim Centrum Spotkań nie zostanie utracona w tak dużym obiekcie, jakim jest sala widowiskowa. Obay odeszły w niepamięć, gdy festiwal się rozpoczął. Okazało się, że wiele osób czekało na to wydarzenie i że przybyli dość licznie, by spotkać się z obieżyświatami.

Jak zawsze, wśród prelegentów znajdowali podróżnicy z „wielkiego świata” ale także Barlinianie, którzy podzielili się swoją opowieścią. Tradycją festiwalu stało się bawienie i uczenie, podejmowanie przyjemnych ale i nie stronienie od trudnych tematów.

W piątek na sali widowiskowej odbyło się 5 prelekcji. Dwie z nich przygotowane były przez lokalnych podróżników. Marek Schiller opowiedział o Ekomuzeach, projekcie prowadzonym w regionie przez Lokalne Grupy Działania „Lider Pojezierza” i „Wir”. Grażyna Dokurno zabrała nas na legendarny szlak Santiago de Compostella. O pieszej podróży przez Ameryki opowiedzieli Stones on Travel, czyli Ola Synowiec i Arkadiusz Winiatorski. Stasia Budzisz poruszyła tematykę Gruzji i obecnej panującej sytuacji na granicy gruzińsko rosyjskiej. Na zakończenie wieczoru opowieścią o Antarktyce zaczarował nas Piotr Horzela. W sobotę, oprócz prelekcji na głównej sali, odbyły się warsztaty dla dzieci i młodzieży. Poprowadzili je Piotr Horzela i Robert Maciąg. Sale były wypełnione po brzegi. Nie zabrakło  także kawiarenki festiwalowej, której rolę tym razem przejął foodtrack z restauracji „Spiżarnia” zaparkowany przez  tuż koło BOK.

Kolejnego dnia, czyli w sobotę od rana odbył się zaplanowany i poprowadzony przez Stowarzyszenie na Rzecz Ochrony Dziedzictwa „Młyn Papiernia” rajd pieszy Doliną Płoni. Dzieci i młodzież mogła uczestniczyć w kolejnych warsztatach a wieczorem w Pubie Na Murze odbyło się spotkanie ze znanymi youtuberami „Gdzie Bądź”, którzy opowiedzieli o swojej pieszej wędrówce po wyspie Reunion oraz na koniec dla publiczności festiwalowej zagrał zespół „Czarny Bez”.

Jak to bywa w takich sytuacjach, festiwal minął szybciej niż ktokolwiek się spodziewał, zostawił widzom wiele ciekawych refleksji. Pozostaje teraz czekać kolejnego….

Relacje ze zdjęciami znajdziecie na FB i Instagramie Festiwalu Podróżniczego Włóczykijki.